Sep
28
Fabryczne szlaki
Filed Under PL
Niewiele krajów europejskich może pochwalić się takim bogactwem reliktów starej techniki jak Polska. W szczególności „industrialnych“ – dawnych maszyn, urządzeń i budynków fabryk
Pierwszy film nakręcony na ziemiach polskich, jaki zachował się w krajowych archiwach, przedstawia pożar fabryki zapałek w Częstochowie. Najstarszy, z 1913 r., zabytek polskiej kinematografii można dziś oglądać w częstochowskim Muzeum Produkcji Zapałek. Muzeum to zarazem działające wciąż Częstochowskie Zakłady Przemysłu Zapałczanego SA – te właśnie, których zabudowania przed 100 laty padły ofiarą płomieni. Na ścianach dziewiętnastowiecznych hal wciąż można dostrzec ślady dawnych pożarów.
Uwieczniona w filmie „Pożar zapałczarni” częstochowska fabryka, założona w 1882 r., była pierwszą fabryką zapałek w Polsce, nie licząc Sianowa w ówczesnych Prusach. Zakłady mogły i nadal mogą produkować 10 mln pudełek zapałek na miesiąc. Nikt jednak dziś takich ich ilości nie potrzebuje. Fabryka wytwarza zapałki – w coraz większym stopniu to produkcja pokazowa, dla turystów – głównie na zamówienie, na przykład jako reklamówki dla firm. Wytwarza się je z pni osiki. Maszyna zwana łuszczarką, podobna do olbrzymiego robota kuchennego, przerabia je na płyty grubości 2,2 mm, a sieczkarnia – o wydajności 5 mln sztuk na godzinę – tnie na patyczki zapałczane. Są one następnie impregnowane, suszone, polerowane i segregowane na sitach. Potem nasyca się je parafiną, formuje łebki, zanurzając końce w masie zapałczanej, suszy i pakuje. Maszyny, choć w czasach gdy je w zakładach montowano, przed ponad 80 laty, zaliczano je do najnowocześniejszych w światowym przemyśle zapałczanym, to dziś także szacowne, czarne od smarów zabytki. Częstochowa jest jedynym miejscem w Europie, gdzie można zobaczyć je w ruchu.
Śląskie pamiątki
Mało krajów europejskich może pochwalić się takim bogactwem zabytków techniki jak Polska. W szczególności zabytków „industrialnych” – dawnych maszyn, urządzeń i budynków przemysłowych. To spuścizna zacofania gospodarczego, na które nałożyło się w czasach PRL dążenie – przy braku środków na modernizację fabryk – do utrzymywania i zwiększania produkcji za wszelką cenę. Gdy w krajach rozwiniętych przestarzałe maszyny zastępowano nowymi, u nas eksploatowano je aż do śmierci technicznej. Tak np. do produkcji szpadli i łopat cieszących się jeszcze latach 60. XX w. wielkim popytem w kraju i całym obozie socjalistycznym w walcowni w Maleńcu w pobliżu Końskich wykorzystywano maszyny z połowy XIX w. napędzane kołami wodnymi. Dziś zakład – założył go w 1784 r. głośny przedsiębiorca i polityk gospodarczy, kasztelan łukowski Jacek Jezierski, który pokaźne zyski ciągnął m.in. z pierwszych w Warszawie agencji towarzyskich – jest bezcennym zabytkiem przemysłu metalurgicznego i metalowego. Zachowały się w nim m.in. licząca blisko 200 lat „nożyca” do cięcia blachy, stara walcarka, prasy i szlifierki. Takich przykładów można wymienić znacznie więcej. Polska jest prawdziwym rajem dla amatorów coraz modniejszej w krajach Zachodu turystyki industrialnej. Poza miłośnikami dawnej techniki i historii przemysłu niewiele osób zdaje sobie z tego sprawę. Ale liczba turystów na szlakach „tematycznych” łączących stare fabryki i kopalnie stopniowo rośnie. Największym powodzeniem cieszą się szlaki zabytków techniki wytyczone na Górnym Śląsku oraz w woj. świętokrzyskim, w Staropolskim Okręgu Przemysłowym. Popularność zyskuje także polsko-ukraiński Szlak Naftowy przebiegający przez roponośne tereny dawnej Galicji, gdzie narodził się współczesny przemysł naftowy.
Szlak śląski obejmuje aż 36 dawnych zakładów przemysłowych. Przeważają wśród nich kopalnie i huty, ale są też młyny, browary – m.in. w Tychach i Żywcu – elektrownie, papiernie, drukarnie, cementownie. A także – zapałczarnia w Częstochowie oraz założona w 1854 r. wytwórnia rumu i likierów w Bielsku-Białej. Śląsk, w którym przemysł rozwijał się nieprzerwanie od 200 lat, jest największym skupiskiem zabytkowych fabryk w Polsce. Zachowały się tu nie tylko maszyny, ale całe ciągi technologiczne z XIX i z początków XX wieku. Ponadto liczące sobie po 100 lat z okładem urządzenia energetyczne, kanały, linie kolejowe, wieże ciśnień i osiedla robotnicze. Projektanci najsłynniejszego z nich, Giszowca – z łaźnią, pralnią, maglem, piecami chlebowych, szkołami, sklepami, gospodą i fabryką lodu – nawiązywali do pionierskiej w owych czasach idei miasta-ogrodu.
Comments
Leave a Reply
You must be logged in to post a comment.