Czym była Galicja dla Polaków, Ukraińców, Żydów i Austriaków i na ile jej mit żyje w pamięci tych narodów – to główny temat wystawy, którą od piątku będzie można oglądać w Krakowie. Multimedialna ekspozycja obejmuje 600 eksponatów, w tym dzieła sztuki.

Wystawa “Mit Galicji” w Międzynarodowym Centrum Kultury (MCK) w Krakowie proponuje zwiedzającym podróż w wyobraźni po dawnym Królestwie Galicji i Lodomerii. Ekspozycja jest wspólnym międzynarodowym projektem MCK i Wien Museum, a w pracach nad jej koncepcją wzięli udział także ukraińscy eksperci.

Ekspozycja, która zostanie otwarta 10 października, prezentuje blisko 600 eksponatów ze zbiorów polskich, austriackich i ukraińskich: obrazy, mapy, rzeźby, dokumenty, zdjęcia, filmy i przedmioty codziennego użytku.

Obok prac Jacka Malczewskiego, Maurycego Gottlieba, Włodzimierza Tetmajera i rzadko pokazywanych dzieł krakowskiego artysty Michała Stachowicza prezentowane będą obrazy Jonasza Sterna, Tadeusza Kantora i Mirosława Bałki oraz współczesnych artystów ukraińskich Jurka Kocha i Włodka Kostyrki.

Jedno z dzieł Kostyrki pokazywanych w MCK “Chusta galicyjska” jest przewrotnym nawiązaniem do postaci cesarza Austro-Węgier Franciszka Józefa, który jest do dziś uosobieniem mitu galicyjskiego. Na całej wystawie możemy oglądać dziesiątki portretów “dobrego cesarza”, którego długie panowanie stało się dla wielu synonimem stabilizacji i współistnienia wielu narodów pod jednym berłem.

Ekspozycja wykorzystuje też liczne zdjęcia archiwalne i materiały filmowe. Możemy na nich zobaczyć m.in. życie krakowskich Żydów na krakowskim Kazimierzu przed II wojną światową. Na potrzeby wystawy nagrano także świadectwa dawnych mieszkańców Galicji z różnych krajów, którzy przed kamerami opowiadają o swojej “pamięci” tej krainy. Wystawę kończą zdjęcia zrobione podczas tegorocznego Euromajdanu – czyli ukraińskich proeuropejskich manifestacji w Kijowie.

Polski współautor koncepcji wystawy, prof. Jacek Purchla podkreśla, że twórcy projektu nie chcieli skupiać się na historii tego regionu, ale na trwałości “fenomenu” Galicji w pamięci współczesnych Polaków, Ukraińców, Żydów i Austriaków. “Od stu lat Galicji nie ma na mapie, ale jest wciąż w nas” – powiedział prof. Purchla podczas czwartkowej prezentacji wystawy dla prasy.

Zdaniem Purchli, dawny podział terytorialny z czasów zaborów: na Galicję i Królestwo Kongresowe, do dziś daje się zauważyć, m.in. w politycznych wyborach Polaków. „Nie chcemy tą wystawą zamykać dyskusji, chcemy ją otworzyć” – zapewnił Purchla.

Austriacki współtwórca idei wystawy, dr Emil Brix, podkreślił, że jej twórcy “chcieli uniknąć nuty nostalgicznej” wobec Galicji, która często pojawia się w Polsce i na zachodniej Ukrainie, a dużo rzadziej – także w Austrii. Jak powiedział PAP Brix, w przeciwieństwie do Polaków – a zwłaszcza krakowian, którzy często z sentymentem wspominają czasy “dobrego cesarza” Franciszka Józefa, Austriacy raczej nie tęsknią za tym okresem. Dla wielu Galicja jest bardziej synonimem zapóźnienia cywilizacyjnego, co odzwierciedlało dawne wyrażenie “nędza galicyjska”.

Comments

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.