Szef rządu regionu Galicja Alberto Nunez Feijoo zaznaczył, że dane na temat liczby ofiar wciąż są niepełne. “Nie skończyliśmy jeszcze przeszukiwania wagonów, które zostały zniszczone” – wyjaśnił.

Pociąg jechał z Madrytu do El Ferrol, nad Oceanem Atlantyckim.

Przyczyn wypadku oficjalnie jeszcze nie ustalono, ale media wskazują na nadmierną prędkość, z jaką pociąg wszedł w zakręt znajdujący się w strefie zabudowanej.

“Wielka śmiertelna prędkość” – napisał hiszpański dziennik “El Mundo”, według którego pociąg jechał 220 km na godzinę, podczas gdy obowiązywało tam ograniczenie do 80 km/h. Według gazety “El Pais” pociąg na tym odcinku osiągnął 180 km/h.

Ratownicy i świadkowie mówią o “dantejskich scenach” na miejscu zdarzenia. Zwłoki leżą wzdłuż torów, nowe ciała co chwilę wydobywane są z wraków wagonów.

To najpoważniejszy wypadek pociągu w Hiszpanii od 1972 roku, kiedy w katastrofie kolejowej pod Sewillą zginęło 77 ludzi.

Rzecznik ambasady RP w Madrycie Maciej Bernatowicz powiedział, że na razie nie ma doniesień o polskich ofiarach, ale nie można tego wykluczyć, gdyż hiszpańska policja nie podaje tożsamości ofiar. “Ale dobre informacje są takie, że konsulat nie otrzymuje żadnych telefonów ze szpitali” – powiedział Bernatowicz.

Według hiszpańskich kolei RENFRE pociąg wykoleił się z nieokreślonych przyczyn około 3 kilometrów od dworca w Santiago de Compostela. Zdaniem ekspertów przywoływanych przez radio Cadena Ser przyczyną katastrofy kolejowej mogła być nadmierna prędkość, z którą pociąg pokonywał zakręt. Również świadkowie radia mówią, że pociąg bardzo szybko wchodził w skręt i w pewnym momencie jakby zaczął zawracać. Wtedy też wagony powpadały na siebie.

Władze Santiago de Compostela odwołały zaplanowane na czwartek uroczystości ku czci św. Jakuba. Król Juan Carlos oraz premier Mariano Rayoy złożyli kondolencje. Szef rządu, który pochodzi z Galicji, w czwartek rano będzie na miejscu katastrofy.

Comments

Leave a Reply

You must be logged in to post a comment.