Murale inspirowane kulturą i historią żydowską można zobaczyć w Żydowskim Muzeum Galicja na krakowskim Kazimierzu. Nowa wystawa nosi nazwę „Street art po żydowsku”.
– Wystawa jest dość różnorodna, bo każdy z artystów ma swój styl, stosuje charakterystyczne motywy. Są prace przedstawiające jakąś postać, np. Marka Edelmana (jednego z przywódców powstania warszawskiego – red.) czy rotmistrza Witolda Pileckiego (dobrowolnego więźnia w Auschwitz, organizującego tam ruch oporu – red.). Inne są pełne ornamentów, np. inspirowane żydowską wycinanką. Nie brakuje też bardziej symbolicznych, dających pole do interpretacji – mówi Jacek Kabziński, kurator wystawy.
Nie w mieście, lecz w muzeum
Swoje prace prezentują różnorodni artyści. – Część z nich jest związana z krakowską Akademią Sztuk Pięknych, jest też trochę studentów i grupa bardziej doświadczonych twórców, jak Dariusz Paczkowski z kolektywu artystycznego „3 fala” – wymienia Kabźiński. I zaznacza, że nie są to typowe murale, które można oglądać w przestrzeni publicznej. – Zostały namlowne specjalnie na tę wystawę, na gipsowych ściankach w muzeum. A jeden jest powieszonym bannerem, bo autor – o pseudonimie Pikaso – akurat w taki sposób pokazuje ostatnio swoje prace – tłumaczy Kabziński.
Jest jednak jeden wyjątek – praca prezentująca postać Marka Eddelmana. Taki mural, tylko oczywiście większy, odsłoni w czwartek w Warszawie jego autor, Dariusz Paczkowski.
Kurator podkreśla, że misją muzeum jest prezentowanie kultury żydowskiej. – Chcieliśmy to zrobić w sposób atrakcyjny i nowoczesny. Wystawa pokazuje, w jaki sposób polscy artyści widzą kulturę żydowską, jak ją postrzegają – mówi.
Wystawa potrwa do 12 maja.
Kolejny namalują na muzeum
W ramach wystawy zaprezentowano też wyłoniony w konkursie projekt obrazu, który ma powstać na budynku muzeum. – Prace się jeszcze nie zaczęły, ale do końca kwietnia powinniśmy już móc go zobaczyć – mówi Kabziński.
Jego autorem jest krakowski artysta Marcin Wierzchowski. – Głównym motywem jest menora. Po prawej stronie widać Kraków, a po lewej – Izrael. Są też ręce Hamsa – opowiada Kabziński.
– Chciałem pokazać Izrael żyjący przez wieki w Krakowie, podczas diaspory, i Izrael dzisiejszy, który powrócił do miejsca wyjścia i rozwinął nowoczesne państwo. Oba światy wywodzą się z jednego pnia, a nad jego losami czuwa Opatrzność, czyli ręce Hamsa – mówił Wierzchowski.
Praca namalowana zostanie na południowej ścianie o powierzchni 120 metrów kwadratowych. Nagrodzono ją sumą 1,5 tys. zł. Koszt pokryje Muzeum.